Niegdyś codzienny składnik polskiej
kuchni, dziś - po latach zapomnienia - powoli wraca na nasze stoły. I
dobrze, bo zdaniem ekspertów to niepozorne warzywo ma w sobie wielką moc.
Warzywo to napewno nie jest gorsze od innych warzyw
kapustnych, jej smak jest
ostry – przypomina nieco rzodkiewkę lub kalarepę lub głąb z kapusty.
Przyznam się, że pierwszy raz jadłam brukiew jako puree będąc w
Norwegii jest to u nich dodatek do Bożonarodzeniowego dania - jego smak mnie
urzekł. Myślałam, że u nas nabycie brukwi nie sprawi mi żadnego problemu
jednak kupienie brukwi w Polskich sklepach graniczy z cudem.
Brukiew jest bogatym źródłem witamin z grupy B (B1, B2, B5, B6,
B9, B12), witamin C, A i K oraz składników mineralnych: wapnia, fosforu, sodu,
magnezu, cynku, miedzi, siarki i żelaza. Ponadto znajdziemy w niej sporo
błonnika, beta-karotenu i dobrych kwasów tłuszczowych. Ma właściwości moczopędne, usprawniające procesy
trawienne, przeciwdziałające zaparciom i działanie wykrztuśne. Dzięki
zawartym w niej związkom siarki polecana jest też osobom borykającym się z
problemami skórnymi czy wypadaniem włosów. Brukiew zawiera również substancje
anty nowotworowe ( glukozynolaty) Ponadto jest bardzo sycąca i niskokaloryczna
(36 kcal w 100 g), polecana więc jest dla osób na diecie odchudzającej.